TRYB JASNY/CIEMNY

Plac Imbramowski i ciasto z owocami


Place targowe, bazarki, rynki, targowiska - to takie miejsca w których z przyjemnością robi się zakupy. Są zupełnie odmienne od hipermarketów. Tu znika anonimowość, tu toczą się rozmowy. Twój ulubiony sprzedawca wybierze dla Ciebie najdorodniejsze owoce i warzywa. Zawsze zadba o to, abyś odszedł od jego straganu zadowolony,
poczęstuje dzieciaki jabłkiem, obdaruje Cię uśmiechem. Pamięta jaki gatunek sera zazwyczaj kupujesz i w jakie dni przychodzisz najczęściej. Zawsze doradzi, dobierze gatunek ziemniaków czy pomidorów, który najlepiej pasują do Twoich kulinarnych planów.



Towary na straganach pochodzą w większości z lokalnego rynku. Trafiając tu nie musiały przejechać tysiące kilometrów zamknięte w foliowych opakowaniach. 
Robiąc tu zakupy przyczyniamy się więc nie tylko do rozwoju lokalnej gospodarki i regionalnego rynku, ale również wspieramy działania przyjazne dla środowiska - o tym jakie to ważne i dlaczego możecie przeczytać [TU] 


PLAC  IMBRAMOWSKI

To miejsce o długich kupieckich tradycjach. Od lat z wielką przyjemnością robię tu zakupy. Jest to  największe targowisko w północnej części mojego miasta.
Mogę tu kupić niemal wszystko o czym tylko zamarzę : 
 * zawsze świeże owoce i warzywa
* najwspanialsze sery i nabiał z gospodarstw ekologicznych  * kwiaty i sadzonki roślin
* jajka od "szczęśliwych kur"   * wędliny wyrabiane według dawnych receptur 
* świeże zioła w doniczkach i pęczkach  * nasiona , ziarna , grochy , suszone owoce 
* tradycyjnie wypiekane pieczywo  * wspaniałe miody przywiezione prosto z polskiej pasieki
* suszone i świeże grzyby  * kiszoną kapustę prosto z beczki




Wiosną stragany z owocami, warzywami i kwiatami tworzą wielobarwne kobierce. Ich widok przyciąga wzrok i zachwyca.


Polscy, drobni przedsiębiorcy z determinacją podejmują nierówną konkurencyjną walkę z wielkim, obcym kapitałem. Kiedy więc omijacie hipermarkety i robicie zakupy na targowisku wspieracie rodzimych producentów żywności i przyczyniacie się do rozwoju gospodarczego lokalnego rynku i Waszego regionu .

* * *

UCIERANE  CIASTO  Z  OWOCAMI :

Pulchne, mięciutkie ciasto pełne owoców. Takie domowe ciacho idealne do szklanki mleka o poranku lub do popołudniowej filiżanki kawy.
Skosztujcie, zapraszam :) 
 
Na zdjęciach widoczne są ceny z ostatnich dni maja 2013 roku.

SKŁADNIKI :  
proporcje składników na blachę domową

* 200 g masła w temperaturze pokojowej
* 200 g cukru
* 4 jajka od "szczęśliwej kurki"
* 3 szklanki mąki pszennej 
/ w oryginalnym przepisie Olimpii są 2 szklanki mąki pszennej + 1 szklanka mąki krupczatki /
* 80 g maki ziemniaczanej / 0,5 szklanki /
* 1 szklanka gęstego jogurtu naturalnego bez "zagęszczaczy" i innych "polepszaczy"
* 1 opakowanie cukru z wanilią
* 3 łyżeczki proszku do pieczenia
* 1 kg rabarbaru
* 0,5 kg truskawek
* cukier puder do posypania

 
WYKONANIE :  


* Masło z cukrem ucieramy na białą, puszystą masę, dosypujemy cukier waniliowy. 
Stale miksując dodajemy jajka, powoli wlewamy jogurt i miksujemy do połączenia się składników. Wsypujemy przesiane mąki i proszek dopieczenia. Po zmiksowaniu powstaje gęste ciasto. Wlewamy je do wysmarowanej masłem formy do pieczenia. 
* Rabarbar obieramy i kroimy w dwu centymetrowe kawałki.
* Truskawki pozbawiamy szypułek.
* Owoce wciskamy w ciasto jedno obok drugiego.
* Tak przygotowaną blachę z ciastem wkładamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni C i pieczemy około 45 minut (robimy test suchego patyczka).
* Wystudzone ciasto posypujemy cukrem pudrem.


Komentarze

  1. uwielbiam takie stragany, a ten z miodem...mmmm, wspaniały! do wyboru do koloru!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a jakie smaki i aromaty ! a jakie barwy wkoło !
      i ten harmider wkoło ... i to targowanie :)

      Usuń
  2. i ja bardzooo lubię takie ryneczki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ten mój "ryneczek" jest całkiem spory :) to około 9 tyś. metrów kwadratowych zadaszenia pod którym znajdują się setki małych sklepików , straganów i miejsc do "handlu prosto z samochodu dostawczego" ...

      Usuń
  3. Mmmm apetycznie ciasto, z truskawkami uwielbiam... Plac cudowny, lubię takie miejsca...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też mam słabość wielką do ciast kryjących w sobie truskawy :)

      Usuń
  4. Kocham takie miejsca, kakofonię dźwięków przesuwanych skrzyń z owocami,nawoływań, zapraszania "kupi Pani...", o! dawno Pani u mnie nie było!znajomi, choć nieznajomi.
    I zadziwienie, jak czarna ziemia może rodzić takie kolory i smaki?
    Magiczny świat.
    Fajnie,że o tym piszesz.
    Ciasto ucierane, najczęściej robione w czasach wszystkiego na kartki, robiłam je z mlekiem,spróbuję z jogurtem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ucieranym ciastem mamy smakowało kiedyś dzieciństwo :)moja mam też je z dodatkiem mleka robiła ... z owocami lub z kakaem , z rodzynkami - z tym co się wtedy kupić akurat udało :):):)

      Mnie też zawsze zadziwia jak to jest możliwe , że skrawek tej samej czarnej ziemi potrafi dać tak odmienne plony ... i to obok siebie ... grządka przy grządce ... krzaczki słodkich owoców , a obok rządek fasoli pnie się ku słońcu ;słonecznik o oleistych pestkach i aromatyczne czosnku główki ; twardych marchwi i selerów korzenie i mięciutkie malin owoce ...
      A na takich placach całe to bogactwo natury w jednym miejscu zgromadzone ... tylko pory roku barwy tych warzywno-owocowo-kwiatowych kobierców zmieniają ... a ludzie w straganach Ci sami :)

      Usuń
  5. Anno,
    ja zakupy robię głównie na bazarach,rynkach lub wiejskich targach.
    Jest to i zdrowsze i smaczniejsze, i bardziej ciekawe.
    Nawiązuje się znajomości,ucina miłe pogawędki,wymienia się przepisy,narzeka na to i owo...
    A najbardziej lubię kupować od ,babuni' lub ,dziadunia'.
    Ciasto pyszności!
    Zjadłabym ten ukrojony kawałek...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie takie zakupy stają się integralną częścią gotowania ... to właśnie w takich miejscach najczęściej powstaje dopiero plan obiadowy , a nawet memu na przyjęcie ... tak najlepiej mi się wymyśla gdy inspiracje wkoło :)
      "babunia" i "dziadunio" o dłoniach , na których praca w polu i czas zostawiły swój ślad ... o dłoniach które same opowiadają o trudzie jaki w tę pracę włożyły - ja też u nich lubię kupować najbardziej ...

      Usuń
  6. Biorę wszystko po trochu z tego targu do mojego koszyka w wyobraźni:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dorzucam Ci jeszcze do koszyka ziół pachnących donice i chleba bochny ... i jeszcze wianuszek kiełbasy , którą tylko tam kupić można ... i jeszcze ... i ... :):)

      Usuń
  7. Ja wybieram Nowy i Stary Kleparz albo Halę Targową, Plac Imbramowski ma niezbyt fajny dojazd autobusowy a szkoda, wielka szkoda!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stary Kleparz - to dopiero magiczne miejsce !!! gdybym mieszkała w innej części miasta - to tam robiłabym zakupy :)

      Usuń
  8. Zazdroszczę bliskości Placu Imbramowskiego - ja kupuję w Borku Fałęckim - malutki w porównaniu do tego, nie ma takiego bogactwa towarów, ale dobrze, że jest;)
    Ciacho pyszne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na Imbramowski Plac jeżdżę dla przyjemności , tak by oczy nacieszyć tym ogromem barw ... to trochę jak spacer po parku pełnym kwiatów :)
      Może w Borku Fałęckim nie ma aż takiego bogactwa towarów , ale przynajmniej "od nadmiaru głowa nie boli" :) znikają dylematy pt "na którym straganie piękniejsze truskawki ? " :):)

      Usuń
  9. Cóż za wspaniałe ciasto!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. takie trochę niepozorne , ale pyszne "jak u mamy" :):)

      Usuń
  10. Mam do dyspozycji kiosk ze świeżymi warzywami , a na rynku jestem w miarę możliwości oczywiście;-) Uwielbiam tak snuć się po targowisku. Na każdych wyjazdach zagranicznych to miłe odkrywanie nowych dla nas produktów. W toskańskim miasteczku nie mogli mnie z takiego targu wyciągnąć siłą:-)
    A ciasto zapewne pyszne:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na wakacjach w Toskanii wstawałabym wczesnym rankiem by na taki targ pognać gdy jeszcze rodzinka śpi :) ten koloryt lokalny który w takich miejscach - to coś niepowtarzalnego , prawdziwego - coś czego nie odnajdzie się w budce z pamiątkAmi dla turystów ... UWIELBIAM TAKIE MIEJSCA :):)

      Usuń
  11. uwielbiam ucierane z owocami! mniaam
    targu zazdroszczę - nie mam tu żadnego w okolicy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na ten plac targowy też muszę kawałek podjechać / na ulicy "za rogiem" mam znacznie mniejsze targowisko / ale robię to z przyjemnością :)

      Usuń
  12. Uwielbiam takie targi, życie w takich miejscach płynie zupełnie innym torem, tłok w hipermarketach wzbudza we mnie wyłącznie poddenerwowanie, a na straganach, idąc często gęsiego pomiędzy stoiskami, czuję swego rodzaju podekscytowanie, głównie tym co dziś dobrego uda mi się wypatrzeć.
    Niestety rzadko mam okazję robić zakupy na takich targach, bo w mojej okolicy takowych nie ma, ale jak tylko jadę na działkę do mamy, wstaję skoro świt i wyruszam na łowy :).
    Ciasto wygląda fenomenalnie, zresztą jak zawsze:)
    Pozdrawiam ciepło,
    Monika (Moje Kulinarne Rozterki)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wakacje spędzamy na Podkarpaciu ... tam co tydzień , w poniedziałek , w pobliskiej wsi odbywa się jarmark , taki PRAWDZIWY WIEJSKI JARMARK ... jest część placu na której źrebaka lub ciele można kupić ... są pudła kartonowe pełne piszczących kurczaczków i kaczuszek :)
      uwielbiam przysłuchiwać się targowaniu jakie tam transakcjom towarzyszy ... mam wtedy wrażenie , że przeniosłam się w inne czasy :) to takie odmienne od świata pełnego wielkich hipermarketów ...

      Usuń
    2. Naprawdę zazdroszczę, dawno nie byłam na takim jarmarku, w Twojej opowieści brzmi to jeszcze bardziej magicznie. Raz jeszcze gratuluję fantastycznego bloga, należy do moich ulubionych, z ciekawością zawsze czekam na nową opowieść, bo gotowanie w Twoim wykonaniu to nie tylko danie podane na talerzu, przede wszystkim to kulinarna opowieść, w której można zatonąć bez reszty.
      Miłego dnia

      Usuń
  13. w moim mieście niestety takich miejsc brak, te sery wyglądają bajecznie, zresztą wszystkie stragany robią wrażenie, tu gdzie mieszkam co sobotę odbywa się targ, ale serów tam nie ma niestety ... warzywa i owoce tylko, a obok masa straganów z chińskimi stanikami i wietnamskimi koszulkami, psuje to klimat strasznie :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marta , na tym moim placu straganów z chińska bielizną też nie brakuje ... ale są też rodzime perełki - na jednym ze straganów nawet maść na haluksy kupić można :):)

      A sery - te sery są boskie w smaku , zupełnie niepowtarzalne ... niestety też drogo kosztują :(

      Usuń
  14. Czuje lekkie ukłucie zazdrości. Mój targ, na który chodzę jest znikomym ułamkiem twojego. Zachwyciłam się! Te kolory, ta różnorodność. Kurcze, ale fajnie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeden dobrze zaopatrzony stragan na targu wystarcza :)
      a to miejsce lubię przez jego koloryt ... przez ten ogrom warzyw i owoców wokół :)

      Usuń
  15. Jakże bliskie są mi zdjęcia z miejsca, które Pani opisuje - znam tam niemal każdego sprzedawcę i baaardzo się cieszę, że podjety został tak ważny temat. Ludzie, którzy robią zakupy w takich miejscach wspierają ten nasz drobny, rodzimy handel. Tutaj nie ma anonimowości, z każdym można porozmawiać, wymienić uśmiech, skosztować zanim dokonamy zakupu. Tutaj ludzie wkładają serce w swoją ciężką pracę, wiem coś o tym - moi rodzice i mój mąż właśnie tam zarabiają na życie. Pieniążki, które im zostawiamy nie wyjadą z Polski jak te, które zostawimy w supermarketach. Wspierajmy więc takie miejsca, odwiedzajmy, kosztujmy i doceniajmy - dziś w świecie wzrasta trend "eko", pielęgnuje się to co krajowe, tradycyjne, wyjątkowe, pochodzące z przydomowych ogródków, produkowane przez rodzimych przedsiębiorców, nie dajmy się zwieść tej machinie marketingowej, która zastawia na nas sidła i wybierajmy to co nasze, inni będą nas szanować tylko wtedy, kiedy sami poszanujemy siebie.
    Pozdrawiam serdecznie i dziękuję :) Plac Imbramowski w Krakowie - wart odwiedzenia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie przez ten niepowtarzalny klimat i przez bezpośredni kontakt z ludźmi lubię robić tam zakupy :)wiem skąd pochodzą towary i wiem ile pracy i serca ci ludzie włożyli w ich wytworzenie ...
      mam nadzieję , że takie miejsca nie znikną z mapy miasta ...

      Usuń
  16. Ciasto wygląda cudnie i na pewno smakuje rewelacyjnie:) A Plac Imbramowski to faktycznie miejsce idealne dla osób ceniących zdrowe jedzenie:)Na szczęście mieszkam całkiem blisko:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Uwielbiam zakupy na Placu Imbramowskim:) Zaglądam tam dwa razy w tygodniu. Świeże produkty to podstawa dobrej kuchni. Mam swoje ulubione stoisko z rybami, z pieczywem i warzywami. Kupuję też jajka i wędliny. Najbardziej lubię sezonowe owoce i warzywa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zazwyczaj tylko raz w tygodniu Imbramowski Plac odwiedzam.
      I tak jak Ty mam ulubione miejsca, w których zawsze robię zakupy. Mam zaufanie do sprzedawców i wiem, że zawsze dobry towar tam dostanę.

      Usuń
    2. Jak dobrze, że są takie miejsca:)

      Usuń

Prześlij komentarz

SEZONOWA KUCHNIA

STYCZEŃ

LUTY

MARZEC

KWIECIEŃ

MAJ

CZERWIEC

LIPIEC

SIERPIEŃ

WRZESIEŃ

PAŹDZIERNIK

LISTOPAD

GRUDZIEŃ

KOLORY W KUCHNI

WIELOBARWNIE

BIAŁY

CZERWONY

FIOLETOWY

POMARAŃCZOWY

ZIELONY

ŻÓŁTY

POLECANE ARTYKUŁY

Polecane posty

instagram @zycie_od_kuchni

Copyright © ŻYCIE OD KUCHNI